Hotel
Obiekt składa się z dwóch budynków, byłych socjalistycznych hoteli, oddalonych od siebie o 500 m, a przejście między hotelami wymaga pokonania 102 stopni w jedna stronę. Najgorsze są schody terenowe: krzywe, nierówne, śliskie i bez spoczników czy poręczy. Biorąc pod uwagę trzy posiłki dziennie - pokonuje się w sumie 612 stopni, co odpowiada różnicy poziomów 104 m, czyli wejściu na 35 piętro. Chcąc w ciągu dnia skorzystać z baru przekąskowego przy Magnolii 2 należy dodać dodatkowo 80 stopni razy dwa. Wyjście na plażę to dodatkowe schody
Hotel MAGNOLIA 2 (dawniej Dolphin Marina) jest obiektem obsługującym wcześniej Niemców i architektonicznie prezentuje się ciekawie. Posiada basen i brodzik. Windy mają bardzo wąskie drzwi i małe kabiny, nieprzystosowane do wjazdu wózkami dziecięcymi czy inwalidzkimi. W hotelu nie ma możliwości spożywania posiłków. Jest tylko Restauracja ala Carta, możliwa do jednorazowego odwiedzenia podczas pobytu, po wcześniejszej rezerwacji ,jeżeli tylko będą wolne miejsca. Wyziewy z kuchni restauracji czuje się na wyższych piętrach. Ładne są widoki z pokoi od strony morza, natomiast dolne pokoje od strony przeciwnej umożliwiają oglądanie betonowego muru oporowego, tuż pod oknem i dachu garaży.
W hotelu jest Lobby bar obsługiwany przez dwóch pracowników, gdzie nie ma nic do jedzenia a jedynie alkohol w cenach komercyjnych. Nie widziałem tam nigdy żadnego klienta, gdyż alkohol kupuje się w dwóch pobliskich sklepikach.
W snak barze przy basenie tego hotelu nie ma możliwości spożycia posiłków, kanapek czy owoców lub lodów a nawet drinków z braku takowych i obsługi. Jest natomiast automat do ciepłych i zimnych napojów obsługiwany przez ratownika wodnego.
Hotel posiada podjazd dla autokarów, ale i tak nie podjeżdżają tam autokary mimo czynnej tam recepcji, gdyż wysadzają gości, niezależnie od pory dnia i nocy przy drugim obiekcie - hotelu Magnolia 1, odległym o 500 m.
W pokojach nie ma lodówki, telefonu ani polskojęzycznej telewizji. Telewizory - małe
pudła z innej epoki. Klimatyzacja indywidualna, zdezelowane, źle zlokalizowana (dmuchająca w twarz), bardzo głośna, nie dająca spać w nocy. Meble są zdezelowane (trzeszczące łóżka ze skrzypiącymi sprężynami zamiast materacy gąbkowych), niefunkcjonalne amerykanki, trzeszczące, bez możliwości wejścia do nich z boku a tylko od nóg.
Hotel MAGNOLIA 1 (dawniej Prima Sol Magnolia) jest obiektem starszym i w gorszym stanie technicznym posadowionym kaskadowo na skarpie. Hotel posiada klimatyzację centralną nie włączaną nigdy, natomiast w restauracji i w holu jest nieskuteczna klimatyzacja szafkowa, Z braku drzwi w restauracji i w holu, nie można uzyskać efektu chłodzenia.
W okresie zimowym hotel nie jest ogrzewany, stąd smród wilgoci, grzyb, pleśń w pokojach niższych kondygnacji, nigdy nie wysychające ściany i ubrania. Pomimo okien wychodzących na morze, nie widać morza z powodu gęstwiny drzew Przy tym hotelu jest na pietrze restauracja, która kiedyś obsługiwała gości tylko tergo obiektu, a teraz również gości z hotelu Magnolia 2. Stąd problem ze znalezieniem wolnego miejsca w restauracji, czy sztućców, a także długie stanie w kolejce po posiłek.
Przy tym hotelu jest basen, ale nie ma brodzika i dlatego trzeba przejść 102 schody do Magnolii 2.
Przy basenie jest snak bar z obsługą, potrawami i drinkami. W hotelu, na pięć klatek schodowych jest jedna zdezelowana winda, nieczynnymi, z nieopisanymi przyciskami, z drzwiami, które nagle uderzają osoby wsiadające. Do windy nie ma podjazdu dla wózków. Korytarze posiadają uskoki co pięć pokoi oraz schody bez pochylni.
Bar przekąskowy nie jest wydzielony z poczekalni - holu, więc nieopisany hałas nie pozwala tam przebywać w oczekiwaniu na autobus na lotnisko.
W obiekcie nie ma kiosku z prasą, czy artykułami codziennego użytku, a puste tablice wskazują, że kiedyś rezydowali tu przedstawiciele znanych firm turystycznych (TUI).
Z holu jest wejście po 25 schodach bez spocznika i bez pochylni do restauracji na piętrze. Nie ma też windy do restauracji, więc nie wjazdu wózkami nie ma co liczyć. W restauracji nie ma krzesełek czy stolików dla dzieci, a nawet menu dla dzieci, co jest w ofercie.
Pokoje
W Magnolii 2 pokój duży, z amerykanką jako dostawką. Meble stare, skrzypiące z głośnymi materacami sprężynowymi zamiast z gąbki.
Balkon z wadliwie wyprofilowana podłogą, ze stającą ciągle na posadzce wodą po deszczu, z klimatyzacji czy z wywieszonego prania, z widokiem na morze.
Na balkonie lampa. do iluminacji budynku, która w nocy nie pozwalała zasnąć, a jej wyłącznik był na recepcji.
Łazienka bez pełnego parawanu przy natrysku, co powoduje zalewanie podłogi wodą.
Brak lodówki, co ma znaczenie przy małym dziecku. Klimatyzacja wadliwie zlokalizowana, dająca nadmuch na twarz osoby w łóżku, pracująca bardzo głośno, szczególnie w nocy. Brak telefonu uniemożliwiał kontakt z recepcją czy zamówienie budzenia.
Mały telewizor ze złej jakości obrazem, odbierający 45 kanałów, w tym żadnego w języku polskim. Należy się dziwić, że Itaka nie zadbała o polski kanał, choćby ze względu na bajki dla dzieci czy wiadomości. Inne narodowości miały swoje kanały telewizyjne w dużym wyborze.
Do pokoi nie była dostarczana woda butelkowana. Nie było jej też do odbioru w recepcji, czego wymagają przepisy. Na zapytanie do rezydentki w tej sprawie usłyszeliśmy, ze jest woda w kranach, chociaż nie butelkowana.
Sprzątanie pokoju tylko na przejściach między łóżkami, bez sprzątania pod meblami. Plaga mrówek pod łóżkami i w pościeli.
Gastronomia
W Magnolii 2 zlikwidowano restaurację ze względu na poszukiwanie oszczędności oraz dlatego, że nowy właściciel obiektu starał się przywrócić (uzyskać) standard 4 gwiazdkowy, gdzie jest wymagana Restauracja ala Karta. Stąd przemianował standardowa restauracji na Restaurację ala karta. Z uwagi na odległość między budynkami przekraczającą 500 m niedopuszczalne jest takie rozwiązania, gdyż musi być zapewniony dostępu do restauracji położonej nie dalej niż 300 m. W poprzednim sezonie restauracja w Magnolii 2 funkcjonowała i miała lepszą opinię niż w Magnolii 1. W tej sytuacji, na dwa hotele była czynna tylko jedna, mała restauracja z tarasem, niedostępnym przy złej pogodzie i wietrze, dwa snak bary przy Magnolii 1 i basenie oraz 1 snak bar na plaży. Przy Magnolii 2 był tylko samoobsługowy bufet z napojami.
Jedzenie monotonne, nieurozmaicone, a niektóre potrawy źle przygotowane. Dwa rodzaje "masła" nie różniły się smakowo od margaryny, choć personel zapewniła, że jedno z nich to masło.
Nie było reklamowanego menu dla dzieci, poza lodami. Nie było porcjowanych serków smakowych, maseł czy jogurtów dla dzieci. W automatach do napoi zimnych duże wahania jakości i smaku napoi w ciągu dnia. W automatach do napoi ciepłych częste pomieszania zawartości, zamiast kakao była kawa albo płynęła woda zabarwiona mlekiem.
Pracownik restauracji wyrywał z rąk m.in banany, jeżeli chciało się je wynieść z restauracji. Wiadomo, że dziecko nie jest w stanie zjeść pełnego śniadania i taki banan mógłby być spożyty po śniadaniu, co było niemożliwe w tej sytuacji. W restauracji był napis w języku polskim o zakazie wynoszenia potraw. Miały być podobno owoce w snak barach, ale przy hoteli Magnolia 2 nie było snak baru,a we wsi sklepu z owocami.
Zakaz ten uniemożliwiał wyniesienia posiłku dla dziecka śpiącego w porze posiłku lub chorego, Dotyczy to też osoby dorosłej która nie mogła przyjść na posiłek z powodu opieki nad dzieckiem czy złej pogody. Mimo wymagań normatywnych, w hotelu nie było usługi dostarczania posiłków do pokoju (serwis room), co jest obowiązkowe nawet w hotelach 3 gwiazdkowych.
Z uwagi na kontuzję nogi nie byłem w stanie wielokrotnie dojść na posiłki do restauracji wówczas rezydentka odmówiła załatwienia dostawy posiłku do pokoju czy nawet załatwienia zgody, żeby ktoś z rodziny mógł wynieść posiłek z restauracji dla mnie. Podczas pobytu przechodziły kilkakrotnie po południu burze z wyładowaniami atmosferycznymi i nawalnymi ulewami. W obawie przed porażenie piorunem i połamaniem nóg na oślizgłych od liści schodach, nie byliśmy w stanie pójść na posiłek, a w naszym hotelu restauracja była zlikwidowana.
W restauracji nie było skutecznej klimatyzacji i brak drzwi powodował napływ gorącego powietrza wraz z muchami. Nie było lamp owadobójczych i muchy chodziły po wystawionych potrawach Tylko w części zadaszonej były obrusy, natomiast na tarasie ich nie było i nie było osłon przed deszczem i wiatrem. Na tarasie były jaskółcze gniazda i ptasie odchody na podłodze, których nigdy nie sprzątano i można było na ich złamać nogę. Oddalając się od stołu po kolejna potrawę, widziałem że potrawy zostawione na talerzach były deptane i opluwane przez mewy.
W restauracji nie było łyżeczek i widelczyków, więc ciasta i lody jadło się łyżką do zupy.
Wystawione potrawy nie były opisane.
W ramach all inclusive były dwa rodzaje kwaśnego (wytrawnego wina).
Infrastruktura
Przy Magnolii 2 była ruina amfiteatru, gdzie nic się nie działo i rosły tylko chwasty. Podczas naszego pobyty obiekt na zewnątrz nie był w ogóle sprzątany. Na chodniku i schodach leżały stare i nowe liście i kwiaty, opakowania po napojach. Leżały też gnijące owoce pestkowe, co groziło połamaniem nóg z tego powodu. Byłe świadkiem, gdy ludzie wywracali się na tych betonowych schodach. Mimo poruszanie się o kuli też wywróciłem się na tych schodach, doznając kontuzji.
Basen był w trakcie remontu - uzupełnienie kafli i kątowników na schodach. Ściany basenu nie były myte od poprzedniego sezony, co sygnalizowała czarna linia na poziomie lustra wody. Parasole były uszkodzone (brak śrubowej blokad) i ich czaszy wyrywał wiatr, co poturbowało odpoczywające dziecko.
Mimo, ze byliśmy przed pełnią sezony, brakowało wolnych leżaków i parasoli. nie było też materaców na leżaki.
Mimo reklamy, że obiekt jest przystosowany dla osób z dziećmi, poruszanie się z wózkami po obiekcie było niemożliwe z braku sprawnych i dostosowanych do wózków wind, a także braku pochylni wzdłuż schodów. Dwa place zabaw dla dzieci urągały zasadom bezpieczeństwa. Były to obiekty jeszcze z XX wieku, odpacykowane częściowo farbą z wystającymi. przerdzewiałymi śrubami. Przegniłe drewniane pomosty, pniaki drzew, przerdzewiałe huśtawki, pochylnie bez zabezpieczenie liną stanowiły zagrożenie i były przyczyną upadków dzieci.
Położenie
Hotele Magnolia 1 i 2 są położone na stoku, w dużej odległości - około 800 od plaży, z dojściem po zrujnowanych i brudnych schodach. Jeden z sąsiednich hoteli ma kolejkę linową dowożącą gości bezpośrednio na plażę.
Widok na okolicę jak na filmie grozy, gdyż wokół straszy około pięciu niedokończonych hoteli typu ruina. Poniżej hoteli dwa kontenery z pamiątkami oraz dwa sklepiki po 25 m kwadratowych oferujące chińskie zabawki, alkohol, papierosy , krakersy i słodycze. Jeden bufet oferujący zapiekanki i lody. Nie ma możliwości kupna owoców czy żywności dla niemowlaków. Nie ma kawiarni czy restauracji, gdzie można by zjeść posiłek. Nie ma sklepu z towarami przemysłowymi.
Byłem na wyciecze fakultatywnej do delfinarium i do Warny. Zwiedzanie Warny z pilotem punktu widokowego za miastem i oglądanie przez szybę autokaru oraz w ramach tzw. wolnego czasu. Cena znacznie wyższa niż w przydrożnym punkcie turystycznym. Program wycieczki niezgodny z realizacją - wycięto posiłek dla dzieci i dla dorosłych, co wiązało sie z brakiem do stepu do toalety. Autokar z brudnymi szybami i nieczynną toaletą.
Ogólne wrażenia
Itaka, jako organizator imprezy nie zapewnił odpowiedniej liczby personelu na lotnisku, żeby sprawnie dokonać przyjęcia gości, co spowodowało blisko godzinne oczekiwanie. W autokarze nie było rezydenta, a jedynie bułgarski kierowca. Z tego powodu nie przekazano nam informacji o zakwaterowaniu, ani nie udzielono pomocy podczas zakwaterowania. Autokar podjechał o godz 2 w nocy tylko pod hotel Magnolia 1, a nie pod Magnolia 2. Recepcjonistka odmówiła zakwaterowania i kazała czekać do godz 12 w południe.
W hotelu nie było pracowników do transportu bagażu z autokaru do hotelu i między hotelami. Pracownicy hotelowi transportowali bagaż i wózki dziecięce jedynie Rosjanom.
Animacja dla dzieci, dziesięciominutowa odbywała się w sposób prymitywny na chodniku między hotelami. Sala zabaw dla dzieci zniechęcała dzieci do pobytu tam, gdyż nikt się nimi nie zajmował. Dziecko otrzymywało kartkę z rysunkiem do pokolorowania i to była cała rozrywka dla dzieci.
Czuło się wrogość do polskiego języka ze strony Rosja. Gdy animatorzy nadali polską piosenkę, Rosjanie ostentacyjnie oddalili się. Stąd repertuar był ograniczony do utworów wschodnich gości.
Rezydenci Itaki nie przyjmowali skarg i reklamacji, twierdząc że nie ma możliwości ich spełnienia z braku w hotelu dobrych łóżek.lodówek, aparatów telefonicznych. Na skargę, że nie było pomocy ze strony pracowników hotelu przy przenoszeniu bagażu na odległość 500 ,miedzy hotelami, rezydenci wyjaśnili, że w hotelu 3 gwiazdkowym nie ma takiej usługi. Są oni w błędzie, gdyż przepisy wymagają tego typu usługę nawet przy 3 gwiazdkach, a poza tym zapłaciliśmy za hotel 4 gwiazdkowy (UMOWA). Prosiliśmy, o podstawienie autokaru również pod hotel Magnolia 2, na co rezydenci oświadczyli, że kierowcy bułgarscy nie lubią tam podjeżdżać. Wystąpiliśmy z tą sprawa na piśmie do rezydentki, a ta powiedziała, że porozmawia z kierowca i da na znać. Niestety, nigdy nie dała znać.i autokar nie podjechał pod nasz hotel. Prośbę złożyliśmy na pasmie i rezydentka odmówiła przyjęcia tego i pisma i pokwitowania, twierdząc, że nie jest upoważniona do tego. Na prośbę, żeby zadzwoniła do przełożonych i dowiedziała się, kto jest upoważniony, oddaliła się nie kończąc rozmowy.
Sprzątanie odbywało się tylko środkiem pokoju, bez sprzątania pod łóżkami, gdzie był wieczny brud i mrówki.
Dane wyjazdu
pokój standardowy, 1 tydzień