Uzasadnienie
Hotel absolutnie nie nadający się do zamieszczenia w ofercie polskiego biura podróży. I nie jest tu wytłumaczeniem, że przedstawiciel owego biura jest zobligowany do maksymalnej sprzedaży wycieczek (ską takie ceny w dolarach w kraju o tak niskich kosztach???) Całkowite przeciwieństwo bardzo dobrego wrażenia z części objazdowej, gdzie i warunki i organizacja były na wysokim poziomie (z oczywistą korektą na warunki w zwiedzanym kraju). Hotel wręcz niebezpieczny dla turystów. Odnosi się wrażenie, że ocena osoby kwalifikującej hotel dla polskiego biura podróży była nierzetelna, o czym świadczą nieprawdziwe zdania zawarte w umowie. Zupełnie nieprawdopodobna organizacja pracy. Część osób haruje, a inni (włąściciele, pracownicy???) czują się jak goście. Część gastronomiczna, "basen" łazienki i stan instalacji kanalizacyjnej podważąją wiarygodność wskazania hotelu jako "trzygwiazdkowego".
Hotel
Opis hotelu zawarty w umowie z firmą Rainbowtours nieprawdziwy, Po części kłamstwa, po części niedomówienia. Moim zdaniem ta firma wzięłą na siebie bardzo duże ryzyko, bo pobyt w hotelu jest wręcz niebezpieczny dla turystów. Po cóż rozwodzić się nad nieistniejącą kładką nad torami przy dojściu na plażę, gdy czycha znacznie większe niebezpieczeństwo przy przekraczaniu jezdni, o której w firnie R-T cicho sza. Pociągów na dobę przejeżdżą może ze 20. A tyle samo samochodów szarżuje po jezdni w ciągu kilkunastu minut. Na nic zdaje się przejście dla pieszych i linia ciągłą. Mniej sprawny czy cierpliwy klient R-T ma tu dużą szansę na śmierć czy kalectwo. Niebezpieczna jest także studzienka od kanalizacji nie w pełni zakrywająca otwór oraz schody na przedostaje się deszcz z nieszczelnego kawałka dachu wykonanego z pleksi (dach łatany tym samym materiałem).
Pokoje
Łazienka bez brodzika i pionowego wydzielenia strefy prysznicowej. Niebezpieczeństwo poślizgu na mokrej podłodze. Niesprawny wyciąg mechaniczny. W części łazienek fetor. Chwilowy brak ciepłęj wody wytłumaczony, że wszyscy Polacy po przyjeździe wzięli kąpiel w jednym czasie i trzeba czekać godzinę aż się bojler nagrzeje. No cóż "mea culpa..." Obsługa informuje o zamierzonym remoncie całej kanalizacji. Po cóż jak już tam nie wrócę. W pokoju brak lodówki mini-barku. Jest tylko na papierze. Z okna widok na ruderę(ściany bez okien i dachu) i chwasty. Plusem telewizor, ale brak w nim programów informacyjnych chociażby rosyjskich, o naszej Polonii nie wspominając. Materac okrutnie niewygodny. Za namową innego mieszkańca przewróciny na drugą stronę. Cóż za ulga... Internet w pokoju dostępny tylko trzy dni. Następnie część routerów wyłączono i kontakt mailowy z pracą znacznie utrudniony za sprawą ciągłęgo zrywania łączności. Hotel nie odpowiada standardom *** w porównaniu z hotelami częśći objazdowej. Zdecydowanie gorszy od każdego z nich (a tam byłą klasa ***, a nawet **).
Gastronomia
Tragedia. Nie działałą żądna restauracja czy bar serwujące "tradycyjne dania kuchni gruzińskiej". Byłą masa krzeseł i stołów, witryny chłodnicze i nalewak - całkowicie zbyteczne. Sniadania wciąż te same i skromne. Niezjedzone, na śniadanie parówki i jajka, zyskują drugie życie w formie farszu do "tradycyjnych placków gruzińskich" w porze lunchu. Do tego zupki i herbata. Obiecywanych przekąsek w formie pizzy czy hot-dogów brak. Troszkę lepsze obiadokolacje, chociaż ivh pozuiom nierówny - czasdami naprawdę nie było nic dobrego do jedzenia. Obiecywane inne owoce niż arbuz nie pojawiły się. Na uwagę żę mamy znowu arbuz odpowiedź brzmiała: "ale jest to inny arbuz"... Także all inclusiv nie serwowany w restauracji lecz dostępny obskurnej budzie. Wersja soft oznacza dzbanki z białym i czerwonym winem i wódkę cha cha niewiadomego pochodzenia w metalowym termosiku. Do tego ewentualnie kawa i lemoniada. Chwilowy brak obsługi przy a-i wynika z zaangażowania Pana Koki do całego szeregu innych zadań. Drewniane powierzchnie stołów i krzeseł nie sprzyjają utrzymaniu czystości. Co bardziej wrażliwe nosy miały pełną szansę to odczuć. W tej materii największe odstępstwo od opisu zawartego w umowie. Gdyby było ono znane wcześniej jedyną decyzją byłaby rezygnacja z pobytu.
Infrastruktura
Nie basen lecz jego "podróba" napełniana szlaufem. Bez jakiegokolwiek systemu filtracyjnego czy dozującego środki dezynfekujące. Brak chętnych do korzystania z tego "udogodnienia". Plaża kamienista (to akurat zgodne z opisem) położona w akceptowalnej odległości, lecz z bardzo niebezpiecznym dojściem. Sport to stół do tenisa stołowego. Rozrywka to wieczór gruziński. Ciekawy występ uczniów. NIespodzianka in minus - to cha-cha nalana do małych butelek po wodzie mineralnej. I nietęgie miny pań, które tej wody się napiły nie podejrzewając podstępu. Jeden szaszłyk na trzy metry kwadratowe powierzchni stołu. W efekcie ucieczka z tej imprezki do miasta.
Położenie
Hotel w peryferyjnej dzielnicy Batumi, lecz przy miejskim dworcu kolejowym i końcowym przystanku miejskich autobusów. Uwaga: pociągi kursują zbyt rzadko. Np.: na magnetyczną plażę w Ureki wyjazd 8.13, a perspektywa pociągu powrotnego dopiero 19.30. Na szczęście są jeszcze marszrutki. Dogodny (ok. 20 min) i niedrogi dojazd autobusami do centrum miasta i znajdujących się tam atrakcji. Takżr dogodny dojazd, marszrutką w przeciwną stronę, do miejskiego ogrodu botanicznego. Warto tam zajrzeć!!! W pobliżu piekarenka i sklepy spożywcze oraz restauracja. Zapuszczając się w uliczki prostopadłe do głównej drogi przelotowej można popatrzeć na biedne ale prawdziwe życie mieszkańców Gruzji. Też warto zajrzeć chociażby po to aby porównać z warunkami życia w Polsce.
Komu odradzasz i dlaczego?
Wszytkim osobom starszym i z małymi dziećmi. Pójście na plażę , cvzy wkierunku autobusów do miasta może zakończyć się tragedią w postaci potrącenia na przejściu dla pieszych.
Dane wyjazdu
all inclusive (ALL), stacjonarne biuro podróży, wypoczynek, pokój standardowy, 1 tydzień, Rainbow Tours, podróżuje 1 raz w roku