Hotel Bamburi Beach 

Przyjazna, pomocna obsługa. Pobyt uważam za bardzo udany. Jak na 3 gwiazdki bardzo pozytywnie mnie zaskoczył.

Pokoje czyste, codziennie sprzątane i zmieniane ręczniki.

Jedzenie duży wybór, jednak w kolejnych dniach potrawy często powtarzają się. Dużo świeżych warzyw i owoców.

Hotel zlokalizowany w pobliżu centrum Mombasy. Pracownicy są bardzo sympatyczni. Wyżywienie w bogatym wyborze. Do dyspozycji gości dwa baseny. Przyhotelowa plaża jest niestety brudna, a liczni beach boys uprzykrzają wypoczynek. Minusem jest również to, że personel toleruje tutaj prostytucję.

Przestronny obiekt na dużym terenie. Już przy wejściu robi wrażenie, to właśnie taki hotel mi się marzył. Czysto i wszędzie widać sprzątających pracowników. Czyste i estetyczne pokoje. Smaczne oraz syte jedzenie, europejskie oraz miejscowe.

Przestronny pokój z estetycznymi meblami, przypominają odległe kraje. W porządku klimatyzacja, TV. Świetny taraso-balkon z przytulnymi meblami. Zestaw do parzenia kawy i herbaty w pokoju. Każdego dnia uzupełniany oraz donoszona woda w butelce. Wokół dużo zieleni oraz egzotyki. Brak owoców.

Wyżywienie smaczne, a restauracje o egzotycznym wystroju. Obsługa szybko pracuje, a do tego jest miła. Podawane są egzotyczne oraz miejscowe specjały. Grillowane świeże posiłki, najlepsza ryba.

Każdego wieczora inne animacje. Duże i ładne baseny, a leżaków starczy dla każdego. Piękna plaża, a nad tarasem również leżaki. Wszędzie gorąco, a po wyjściu z oceanu można się opłukać pod prysznicem.

Lokalizacja tuż przy pięknej plaży, niedaleko do lotniska. Można kupić wycieczki.

Uroczy i pomocny personel, który dobrze mówi do angielski. Cudowni kelnerzy, a dopiero tu najlepsza obsługa.

Osobiście, lokalizacja hotelu mi się podobała.

Grupą docelową są seniorzy i emeryci. Hotel przypomina sanatorium.

Wyposażenie miało już swoje lata. Klimatyzacja uszkodzona, zepsuty telewizor (na szczęście i tak nie mieliśmy zamiaru z niego korzystać).

Wyżywienie ubogie i monotonne. Codziennie te same śniadania - jajko na twardo, miękko, sadzone oraz omlety i tosty do samodzielnego przygotowania. Podobnie z obiadami. Praktycznie brak przekąsek. Jeżeli się już pojawiły, to były to ziemniaki lub chleb tostowy z wysuszonym pomidorem, sporadycznie naleśniki.

Marne animacje. Jedyną proponowaną atrakcją była piłka siatkowa w basenie.

Przy brudnej plaży, pełnej glonów i traw nanoszonych przez codzienne przypływy, podczas których woda wygląda jak w Bałtyku. W trakcie odpływów wody nie ma przez kilka godzin, a plaża przypomina bagno.

Personel jest uprzejmy i bardzo się stara. Pracownicy mówią po angielsku, po polsku znają zaledwie kilka słów. W czasie sprzątania pokoju dwukrotnie zdarzyło się, że zrobione zostało to niedokładnie i nie wymieniono ręczników.

Hotel nie jest duży, ale dzięki temu czułam się w nim komfortowo. Nie ma tłoku. Dobre wyżywienie, każdy znajdzie coś dla siebie. Baseny czyste, toalety przy basenie ok. Pokoje są wystarczająco duże i ładnie urządzone, łazienki przyzwoite. Klimatyzacja działa bardzo dobrze, za sejf trzeba dodatkowo płacić. W hotelu było najwięcej gości z Holandii, kilku z Niemiec i Anglii. Obsługa bardzo miła i bardzo pomocna. Ogólnie hotel bardzo polecam, panuje w nim typowo wakacyjna atmosfera.

Na szczęście właściciel hotelu ma jeszcze jeden hotel na Diani Beach- Southerns Palms Beach Resort i tam po 6 dniach zaproponowano nam przeniesienie bez dopłat, bo w przeciwnym razie wolałabym przebookować bilety i wracać do kraju niż spędzać w czymś takim wakacje.. Wierzcie mi- jeśli jedziecie pierwszy raz za granicę, może nie będzie Was aż tak to razić, ale zwiedziliśmy kawał świata i jak dla mnie to co opisałam powyżej, to skandal!! Jak biuro może nie informować o czymś takim- jak dla mnie hotel na miarę 2* max!!! Nie wybierajcie się tam, jeśli nie chcecie żałować kasy i straconego czasu!!!

Plaża dramatyczna- nie dało się nawet na chwilę zejść do morza czy nawet posiedzieć na pomoście przy hotelu, ponieważ co chwilę tubylcy wciskali swój towar- byłam już naprawdę w wielu państwach, ale nigdy więcej tego hotelu- zero możliwości wejścia do morza- woda po kolana, a do tego naciągacze wchodzili nawet do morza- nie można się od nich opędzić- zero prawdziwego odpoczynku!!! Mało tego - standardem jest to, że starsi panowie (i nie tylko) sprowadzają sobie panienki do towarzystwa na noc do hotelu, mało tego- często były to po prostu nieletnie panienki, które nocowały, jadły i pływały w jednym basenie razem z wczasowiczami. Wierzcie mi, że jestem osobą wyluzowaną, ale takich zwyczajów nie widziałam w żadnym hotelu!!! Dramat- po prostu brzydziłam się wejść do basenu, żeby czegoś nie złapać, a jak jżz się człowiek odważył wejść do morza pokonując setki sprzedawców, to tam i tak panienki do towarzystwa prowadziły ostrą kopulację z starymi lub młodymi zdesperowanymi panami, bez chwili zawahania narażającymi się na HIVa... wczasowiczki nie były lepsze- starsze panie z młodymi Kenijczykami.. ABSOLUTNIE NIE POLECAM!!!!!

Hotel mały, basen malutki, na jedzenie trzeba biec od razu, bo później nie donoszą, robaki i mrówki w pokoju to standard. DRAMAT!!!