Uzasadnienie
W łóżkach były pluskwy, w trakcie naszego pobytu musiałyśmy wezwać lekarza, który ocenił ugryzienia i przekazał to obsłudze, aby zmienić pokój. Bez wezwania lekarza byłoby to niemożliwe, a dzwoniąc na infolinie medyczną z Grecosa zostałyśmy poinformowane że koszt za wezwanie lekarza to 20€ od osoby. Na szczęście miałyśmy wykupione dodatkowe ubezpieczenie które pokryło koszty wizyty i leków. Dodatkowo doktor po wejściu do pokoju powiedział że w powietrzu czuć wilgoć i grzyb. Przy zmianie pokoi właściciel nawet nie przeprosił, usłyszałyśmy jedynie że on regularnie robi dezynfekcje i może pokazać mi pieczątkę (co mi po pieczątce mając całe ciało włącznie z twarzą w swędzących i piekących ugryzieniach?? ).
Pokoje brudne, w lodówkach w obu pokojach była pleśń. W łazience śmierdzi z kanalizacji, a w pokoju stęchlizną. Jedzenie obrzydliwe, śmierdzące, na naszym pierwszym posiłku pani z poprzedniego turnusu przestrzegała przed jedzeniem mięsa i jajek bo są nieświeże. Nawet ryż lub ziemniaki niedobre. Chodziłyśmy z ciągłym bólem brzucha, mimo jedzenia minimalnych porcji. Alkohol rozwodniony do granic możliwości, na tyle że smakuje jak woda. „sok” to najgorszy możliwy nektar który smakuje jak woda z cukrem. Po terenie chodzą koty i nie było by w tym oczywiście nic złego oprócz tego, że przy basenie i leżakach leżą i prażą się w słońcu śmierdzące kocie kupy. Zwierzęta chodzą też przy jedzeniu, w miejscu spożywania i przygotowywania posiłków. W pokoju dalej od budynku głównego woda w kranie co najwyżej letnia, ciśnienie wody bardzo małe, ciężko się umyć. Po zmianie pokoju bliżej, trochę lepiej. Jedynym plusem tego hotelu jest lokalizacja - blisko do morza i miasta (choć plaża niezbyt ładna, a miasto tez jedno z najgorszych na wyspie). Podsumowując zdecydowanie nie polecam, jakkolwiek tanio by nie było radzę wystrzegać się przed tym miejscem.