Uzasadnienie
Hotel Vikingen w Avsalar w Turcji to najgorszy wybór jaki zdarzył nam się od lat.
Piękne foldery nie ukazują fatalnych warunków i prawdziwego syfu jaki tam panuje.
Wszędzie jest brud, syf i smród fekaliów, który wydobywa się tuż przy barach, basenach jak i przy morzu. Smród szamba, że tylko można zwymiotować, a nie jeść tam posiłki. Na stołówce rzadko kto sprząta stoły, jedzenie wala się wszędzie, jak i napoje i szkło. Jedzenie jest monotonne i nastawione tylko pod Turków, nie ma nic międzynarodowego do zjedzenia, nie wspominając o daniach wegetariańskich. Sałatki są ale wymieszane z resztkami z dnia wczorajszego. Ponadto jedzenie jest ostatniego sortu jak dla bydła, nawet mój mąż Turek wolał jeść na zewnątrz, gdyż było to dla niego niezjadliwe. Ryba była podgrzewana z dnia poprzedniego, po czym mąż się pochorował, a mięso często jest spalone na wiór. W związku z tak fatalnym wyżywieniem często jadaliśmy na zewnątrz. Pieczywo to tylko bułka, normalnej herbaty było brak, tylko ta turecka. Skandaliczne jak na hotel 5* jest równie to, że brak jest szklanek, a napoje należy nalewać do tekturowych pojemników, takich szopek to nawet w hotelu 3* nie ma. Hotel nie zasługuje na żadną gwiazdkę. Byliśmy też w restauracji a’la carte i posadzono nas przy kanapie na której pełno było resztek jedzenia po dniu poprzednim, kiedy zwróciłam uwagę, żeby posprzątano, zakryli kanapę chusteczkami. Dopiero po awanturze wymienili brudną kanapę na krzesła.
Na zjeżdżalniach była mętna woda od brudu. Araby bądź inne nacje kąpią się w ubraniach, a obsługa nie reaguje, moje dziecko dostało wysypki skórnej i nie chciało już korzystać z tych zjeżdżalni.
Na kanapach w holu głównym z obrzydzeniem się siada, gdy ma nich walają się skórki z ciała turystów. Ogólnie wszędzie jest tak brudno, że nie mogliśmy się doczekać powrotu, to była udręka.
Plaża i basen główny zanieczyszczone petami, kubkami i innymi papierami. W recepcji nikt nie reaguje, ogólnie nic nikt nie wie i wszyscy mają to w głębokim poważaniu.
W barze przy zjeżdżalniach niedomyte talerze, wszystkie ze śladami po spaghetti. Wezwany manager odpowiedział, że taką mają zmywarkę i nic nie zrobi.
Ale najohydniejsze było to, że ktoś oddał kał na posadzkę przy windach, inni to rozdeptali i nikt nie sprzątnął. Przy wyjściu z restauracji też natknęliśmy się na odchody. Zdjęcia kup wysłane do Itaki jako reklamacja zostały uznane jako nasze subiektywne odczucia, które nie mają wpływu na ocenę tak super notowanego hotelu. No cóż Itaka wkrótce zweryfikuje swoją ofertę, gdyż nie zamierzamy odpuścić i spotkamy się w sądzie za tak zmarnowane wakacje.
Podczas rozmowy z zastępcą managera recepcji, kiedy składałam zażalenie na sąsiadów wyrzucających przez okno całe kilogramy odpadów po zjedzonych orzeszkach, dowiedziałam się, że sąsiedzi i tak już wyjeżdżają bo byli tylko na 3 dni. Okazało się podczas rozmowy, że klientela tego hotelu w większości składająca się z Turków i Arabów, melduje się w tym hotelu na kilka dni traktując go jako przejezdny motel przy drodze do docelowej podróży. I tak samo go traktuje zostawiając wszędzie brud i syf, a obsługa nie zwraca na to najmniejszej uwagi.
Jak można oferować prawdziwym turystom wczasy w przydrożnym motelu, gdzie zakwaterowują się kierowcy na nocleg, sprzedając je jako ekskluzywny hotel 5*. To skandal!
Wszystko, ale to wszystko w tym hotelu jest do bani, nic naprawdę nie można pochwalić. Słabo działające płatne wifi, klimatyzacja – szkoda słów.
Nie polecam tego miejsca nikomu, ten hotel jest dobry tylko dla brudasów lub zaprutych alkoholem pijaków, którym wszystko jedno, czy kał wala się przy jedzeniu czy nie, czy też pływa z petem w basenie.
Dane wyjazdu
all inclusive (ALL), internetowe biuro podróży, wypoczynek, pokój standardowy, 2 tygodnie, Itaka, podróżuje 2 razy w roku