Canj (Czarnogóra)
27.08 - 03.09.2024 (7 nocy)
wylot z: Katowice, Warszawa (+ 2 inne)
wyżywienie: śniadania i obiadokolacje
Rainbow
Nasz pokój byl przestronny, spokojnie zmieściły by się w nim 4 osoby. Z niewielkiego balkonu audio na morze. Do dyspozycji klimatyzacja, lodówka, telewizor z cala masa programów w językiem angielskim, wifi, czajnik, kubki filiżanki, kieliszki i suszarka do włosów w łazience. Pokoje sprzątane codziennie. Plaża całkiem ładna i oddalona nieco od obiektu. Nie było jednak jakoś szczególnie daleko. Canj to malutka wioska w gorskiej dolince z kilkoma knajpkami oferujacymi lokalne jedzenie ( lepiej uwazac, bo zasady higieny nie sa w nich specjalnie przestronny). Dla bardziej wymagajacych polecam restauracje Zec na koncu wsi. Wieczory mozna milo spedzic w barach przy plazy ( polecam "England pub"). Z miejscowosci kursuje autobus do miasteczka Bar i Stari Bar , a takze wodne taksowki. Całkiem fajny hotel, którego warunki nas przyjemnie zaskoczyły. Dobra lokalizacja oraz mila obsługa. Hotel po remoncie. Nie jest to Ritz, ale generalnie przyjemy. Obsługa bardzo przyjazna i uczynna. Pokój zadbany i jasny był dobrze wysprzątany. Bardzo było w nim wygodnie. Hotel składa się z 3 budynków. Mieszkałam w nowym budynku. Balkon - z widokiem na morze (ale tak naprawdę - z widokiem na dach, a w oddali - morze. ) pokoje są dobre. Sprzątanie super. Nie było ciepłej wody (poszliśmy do recepcji - powiedzieli nam, wysłali mistrza))) (jedno z dzieci wyłączyło ją, przesuwając włączniki światła)))))) jest klimatyzator. Gniazda działają. Gęste zasłony. Koce są czyste. Materace są nowe, dobre, nie miękkie. Ręczniki zmieniane są w zależności od potrzeb. Pościel (7 nocy) nie została zmieniona. W pokoju była kuchenka (nie ma naczyń, nie służy do gotowania), jest czajnik elektryczny, zlewozmywak i lodówka. Wszystko sprawne, czyste. Z naczyń - 3 filiżanki do kawy, 2 szklanki.
Śniadania monotonne, dziwnie smażony omlet, 2-3 rodzaje tanich wędzonych kiełbasek, dzieci nie jedzą. Był ser, masło, ser, 1-2 rodzaje ciastek (mały rogalik), jogurt + płatki, banan lub jabłko. Ekspres do kawy - działa tylko rano (kawa rozpuszczalna), herbata. Istnieje urządzenie, w którym napełniono esencję + wodę = sok (jabłkowy lub pomarańczowy), jeśli zabrakło esencji - wodę. Plus - że woda jest zdatna do picia, normalna - bez zapachów i smaków.
Obiad - 2-3 rodzaje mięsa (udka z kurczaka lub kotlety lub w sosie), gulasz lub ziemniaki (w proszku) (2 rodzaje dania głównego), pomidor, ogórek, kapusta, zupa (Mivina). Jest mały basen dla dzieci i większy. Przy basenie znajduje się duży zadaszony taras z wieloma stolikami (dla wszystkich starczyło). Basen jest mały, ale mało osób tam pływało. Basen nie działa od 12 do 15 (dzieci były wyrzucane z basenu, pokłóciły się (a potem zobaczyły pływającego dorosłego mężczyznę - nie było komentarzy), a po 18.
Morze jest blisko. Plaża jest żwirowa. Tam ma własną plażę - leżaków jest pod dostatkiem. Jest tu mafia. Parasol + 2 leżaki kosztuje 15 e blisko morza, trochę dalej 10 e. Kartę można wziąć w recepcji - 8 e - i zapłacić nią na plaży ( ale zostaniesz odesłany w najdalszy zakątek plaży) dalej jest miejsce na parasole, tu jest sypki piasek, trochę trawy (parasol kosztuje 15€-mniejszy, 20€-większy, +5€-lutowany za parasolkę).
Po 20 - nie możesz iść na plażę - wyrzucą cię. Jedzenie serwowano w wystrajającej ilości i smak nam odpowiadał. Niesyty bardzo uciążliwe były tworzące się podczas posiłków długie kolejki i oraz panujące zamieszanie.